-Nie bój się, ja ci nic nie zrobię chce tylko....
***
-Aaaa.-Zaczęłam krzyczeć jak tylko poczułam, że ktoś wskoczył mi na łóżko i chciał usiąść na obolałej kostce.-Co wy wyprawiacie?!-ponownie krzyknęłam łapiąc za obolałą kostkę.
7 września 2013 roku, godzina 18:23
''Świat kręci się jak karuzela, ale każda karuzela kiedyś się zatrzyma.''
Siedziałam jak zwykle na łóżku nie zważając na piski dziewczyn. Najwidoczniej dobrze się bawią, nie to co ja. Usłyszałam ciche pukanie, a później charakterystyczny dźwięk otwierania drzwi.
-Holly, czemu ciągle siedzisz w tym pokoju? chodź na dół mamy jedną sprawę.-Powiedział podajże Nick. Niechętnie zeszłam z łóżka i kierowałam się za porywaczem. Nie będę kłamać. Dom mają piękny.
-O w końcu nasza królewna przyszła.-Powiedział sarkastycznie jakiś chłopak z czwórki. Aa, no tak jest ich pięć.Czemu się nie skapnęłam.
-Zamknij ryj.-Wysyczałam przez zęby, a on chyba usłyszał i zaczął do mnie podchodzić. Jak to każdy ''zły dziwkarz''
-Co ty powiedziałaś szmato?!-Krzyknął i próbował złapać mnie za włosy, lecz ja byłam szybsza i w ułamku sekundy leżał na podłodze.
-Szmatą to możesz być ty, a nie ja.-Powiedziałam mrożąc go wzrokiem i usiadłam koło Lottie na kanapie.
-A-ale ja ty?-zapytał podajże Paul. A no tak, wspominałam może, że anioły znają techniki walk? sama nie wiem czemu.
***
Siedziałam skulona w pokoju.Cała we krwi. Nie wierze, że to zrobiłam. To. to było, że strachu. Ni.nie nadaje się do takiej roboty. Nie wierze, że właśnie zabiłam człowieka. Jestem cała rozdzielona. Może i dobrze, że tak się stało, ale to grzech. Anioły nie zabijają. No ale to była samoobrona.
-Weźcie go, a ja dziewczynę.-Powiedział jakiś facet. Po głosie rozpoznałam, że to albo Nick, albo Paul. Był miły, więc Paul. Hm. Dziwne. Nie znam ich. Zostałam porwana parę dni temu, a znam ich imiona i rozpoznaje bo głosie.
***
Dziwnym trafem obudziłam się w swoim łóżku. No prawie swoim.
-Jak się czujesz?Zapytała się mnie Lottie podając jakiś kubek, z którego wylatywała para.
Wzięłam gorący kubek i podziękowałam. Z dołu słyszałam jakieś krzyki...
Ej, no właśnie! Jak ja się znalazłam w normalnych ciuchach? przecież byłam w sukience. Doobra?
***
-Holly! -usłyszałam jak ktoś mnie zawołał. Leniwie podniosłam swoje ciało do pozycji siedzącej i nie mogłam uwierzyć. Po chwili siedziałam już w mocnym uścisku. Wtuliłam się.
-Niall, ale jak ty tu?-zapytałam się odrywając się od chłopaka.
-Oni zadzwonili do Liama w spawie tego konkursu, no i powiedzieli, że możemy do ciebie przyjechać, ale ja mam to w dupie. Zabieram cię stąd i nie będą już, więcej cię nękać.-Powiedział. Trochę byłam w szoku.. To jest trochę słodkie. No ale jakby to powiedział Louis...Holly! głupia jesteś! to tylko marzenia!
-Ale.
-Nie ma żądnego ''ale''-powiedział i jeszcze raz poczułam jego piękne perfumy.
10 września 2013 roku,godzina 15:30
''marzenia, one dają nam nadzieje na lepsze jutro''
-Spokojnie nie bój się.-Te słowa trochę mnie uspokoiły. Boje się.strasznie się boje. Uda się czy nie? to pytanie zawraca mi głowę. Niby dobrze nam poszło, ale jest o wiele lepszych od nas.
-Przychodzą:Holly Smith, Liam Payne, Karolina Parker, Lena Flores i Emma Loker. Dziękujemy za..-Dalej nie słuchałam tylko skakałam z radości.
-Mówiłem, że nam się uda-Przytulił mnie chłopak.
7 września 2013 roku, godzina 18:23
''Świat kręci się jak karuzela, ale każda karuzela kiedyś się zatrzyma.''
Siedziałam jak zwykle na łóżku nie zważając na piski dziewczyn. Najwidoczniej dobrze się bawią, nie to co ja. Usłyszałam ciche pukanie, a później charakterystyczny dźwięk otwierania drzwi.
-Holly, czemu ciągle siedzisz w tym pokoju? chodź na dół mamy jedną sprawę.-Powiedział podajże Nick. Niechętnie zeszłam z łóżka i kierowałam się za porywaczem. Nie będę kłamać. Dom mają piękny.
-O w końcu nasza królewna przyszła.-Powiedział sarkastycznie jakiś chłopak z czwórki. Aa, no tak jest ich pięć.Czemu się nie skapnęłam.
-Zamknij ryj.-Wysyczałam przez zęby, a on chyba usłyszał i zaczął do mnie podchodzić. Jak to każdy ''zły dziwkarz''
-Co ty powiedziałaś szmato?!-Krzyknął i próbował złapać mnie za włosy, lecz ja byłam szybsza i w ułamku sekundy leżał na podłodze.
-Szmatą to możesz być ty, a nie ja.-Powiedziałam mrożąc go wzrokiem i usiadłam koło Lottie na kanapie.
-A-ale ja ty?-zapytał podajże Paul. A no tak, wspominałam może, że anioły znają techniki walk? sama nie wiem czemu.
***
Siedziałam skulona w pokoju.Cała we krwi. Nie wierze, że to zrobiłam. To. to było, że strachu. Ni.nie nadaje się do takiej roboty. Nie wierze, że właśnie zabiłam człowieka. Jestem cała rozdzielona. Może i dobrze, że tak się stało, ale to grzech. Anioły nie zabijają. No ale to była samoobrona.
-Weźcie go, a ja dziewczynę.-Powiedział jakiś facet. Po głosie rozpoznałam, że to albo Nick, albo Paul. Był miły, więc Paul. Hm. Dziwne. Nie znam ich. Zostałam porwana parę dni temu, a znam ich imiona i rozpoznaje bo głosie.
***
Dziwnym trafem obudziłam się w swoim łóżku. No prawie swoim.
-Jak się czujesz?Zapytała się mnie Lottie podając jakiś kubek, z którego wylatywała para.
Wzięłam gorący kubek i podziękowałam. Z dołu słyszałam jakieś krzyki...
Ej, no właśnie! Jak ja się znalazłam w normalnych ciuchach? przecież byłam w sukience. Doobra?
***
-Holly! -usłyszałam jak ktoś mnie zawołał. Leniwie podniosłam swoje ciało do pozycji siedzącej i nie mogłam uwierzyć. Po chwili siedziałam już w mocnym uścisku. Wtuliłam się.
-Niall, ale jak ty tu?-zapytałam się odrywając się od chłopaka.
-Oni zadzwonili do Liama w spawie tego konkursu, no i powiedzieli, że możemy do ciebie przyjechać, ale ja mam to w dupie. Zabieram cię stąd i nie będą już, więcej cię nękać.-Powiedział. Trochę byłam w szoku.. To jest trochę słodkie. No ale jakby to powiedział Louis...Holly! głupia jesteś! to tylko marzenia!
-Ale.
-Nie ma żądnego ''ale''-powiedział i jeszcze raz poczułam jego piękne perfumy.
10 września 2013 roku,godzina 15:30
''marzenia, one dają nam nadzieje na lepsze jutro''
-Spokojnie nie bój się.-Te słowa trochę mnie uspokoiły. Boje się.strasznie się boje. Uda się czy nie? to pytanie zawraca mi głowę. Niby dobrze nam poszło, ale jest o wiele lepszych od nas.
-Przychodzą:Holly Smith, Liam Payne, Karolina Parker, Lena Flores i Emma Loker. Dziękujemy za..-Dalej nie słuchałam tylko skakałam z radości.
-Mówiłem, że nam się uda-Przytulił mnie chłopak.
gratuluje. Na pewno uda Ci się wygrać.
Usłyszałam jakiś tajemniczy głos.Rozejrzałam się dookoła. Nikogo nie było. Tylko ja i Liam. Sami. Lecz czuje, że nie jesteśmy tak sami. Tak jakby stał za mną jakiś niewidzialny człowiek, albo duch. Rozejrzałam się jeszcze dokładniej i udało mi się ujrzeć...
masz racje powinnas sie zastanowic nad pisaniem tego bloga jest beznadziejny. niektóre cytaty kopiujesz z innych blogow, ktore czytalam. wymysl cos swojego, a nie sciagasz od innych.
OdpowiedzUsuńmajka.
Świetny rozdział, może troch krótki, ale i tak bardzo fajny. Czekam na next!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://not-afraid-of-death-1d-ff.blogspot.com/
Pozdrawiam Cię ma kochana xD,
Kaacha.
Nie rozumiem pierwszego koma... Mi się podoba i liczę, że niedługo będzie kolejny!!!
OdpowiedzUsuńBuźki =*
Znaczy ja też nie rozumie. Dobra z wymyślaniem cytatów nie jestem najlepsza i niektóre biorę ze stronki z cytatami. Czytam wiele blogów i raczej nie ściągam nic, tylko siedzę i myślę. Może niektóre rozdziały mogą się wydawać podobne to innych blogów, ale na serio ja sama przy tym siedzę. No może czasami pomaga mi przyjaciółka.
UsuńŚwietny! Nie rozumiem pierwszego komentarza! Twój blog jest moim ulubionym i gdybyś przestała pisać nie wiem co bym robiła! Nie przestawaj!
OdpowiedzUsuń