Amy.
-Chłopaki?-Zapytałam przerażona pokazując na rzecz, a raczej kogoś wiszącego z drzewa.
-O fuu.-Powiedział Zayn-Odsuń się-.Dodał, a ja zrobiłam to co mi kazał.
-Lepiej stąd chodźmy. To stary rytuał wampirzy, który ma w zamiarze przywołać duchy z innego świata.-Powiedział Harry przyglądając się uważnie temu czemuś.
-Skąd to wiesz?-Zapytałam czując przeszywające mnie pragnienie ucieczki.
-Ej czekaj. Jeżeli to wampirzy rytuał to znaczy, że Holly gdzieś tu jest.-Myślał Louis na głos. Mam takie dziwne uczucie, że od jakiegoś czasu on się w niej podkochuje.- Amy nie twoja sprawa.-Dodałam w myślach. Ale słodko by razem wyglądali.-Nie powinnaś o tym myśleć. Dobra skończ tą konwersacje.
-Nie sądzę. Ten rytuał zazwyczaj odprawiając porzucone wampiry. Takie, które zostały wygnane z grupy i bez celu błądzą po świecie. -Odpowiedział Loczek.
-Harry zaskakujesz mnie swoją wiedzą.-Odpowiedziałam pełna zachwytu tym, że on tyle wie.
-Chce jak najszybciej odnaleźć Holly.-Odparł nienaruszony tym komplementem. Super nawet on nie czuje zaszczytu powiedzenia zwykłego ~dziękuje~co za dzieciaki. -Ale dzięki za komplement-Dodała, a ja miałam zamiar zapaść się pod siebie ze swoich myśli. Nie sądziłam, że mogę się tak wstydzić swoich myśli.
-Uu, ktoś tutaj się zakochał.-Powiedział żartobliwie Niall, a ja miałam wrażenie, że czyta mi w myślach. Czekaj czy ja przypadkiem nie muszę uważać na myśli? Przecież to anioły.- O fuck! no właśnie to są anioły.-Powiedziałam w głowie. Zaczęłam się denerwować.
-Ha ha ha.-Zaśmiał się ironicznie. Ma dobrze wyćwiczoną ironie.-AMY PRZESTAĆ WSZYSTKO KOMENTOWAĆ! -Krzyk w mojej głowie, o mało nie wysadził mi jej.- Jakby nie patrzeć to właśnie ty przebywać z nią najwięcej czasu i to ty się o nią najbardziej martwisz.
-Amy, zejdźcie z mojego tematu i uciekajcie stąd!-Krzyk Holly na maksa mnie przeraził. Co ona robiła w mojej głowie?!
-Yhm. Lepiej już chodźmy.-Powiedziałam i miałam ochotę zniknąć kiedy zauważyłam, że jakaś grupka osób tutaj idzie.
-W kieszeni masz mój medalion. Powiedz im żeby zniknęli, a ty załóż go i powiedź -Heartbroken-Chłopaki będą cie widzieć i słyszeć, ale reszta nie. -Odezwała się w panice Holly. Ja szybko zaczęłam grzebać w kieszeniach panicznie przeklinając przed nosem.
-Amy wszystko w porządku.-Zapytali jednocześnie, a ja w końcu odnalazłam medalion i zawiesiłam go na szyi wypowiadając ~heartbroken~
-Zróbcie się niewidzialni czy jak to się mówi.-Powiedziałam już spokojna. Wierzyłam Holly. Nie dlatego, że chłopaki patrzą się na mnie jak na duch~co może w tym momencie wygląda~ ale dlatego bo jest moją przyjaciółką i wierze jej, a po chwili i oni wyglądali jak duchy. Wtedy ujrzałam Holly uśmiechającą się i przytykając palca do ust chcąc powiedzieć żebyśmy byli cicho.
-Holly?-Zapytałam niedowierzająco, że ona siedzi niedaleko od nas.
-Cicho.-Uśmiechnęła się szeroko..Czekaj ona ma kły?! I ją widać?!
-A.ale?-Chłopcy tak jak ja nie dowierzali.
-Ej! -Krzyknął jeden z wampirów i zaczął biec w naszą stronę, a raczej w stronę Holly.
-Ups.-Powiedziała wzruszając ramionami. Wstała i zaczęła się kierować w ich stronę. Czy ona zwariowała?! Czekaj ona zaczęła znikać.
-Co tutaj się dzieje?! -Krzyknęłam, na co ona się odwróciła i uśmiechając powiedziała.
-Ludzie widzą inaczej to miejsce. To iluzja jak wszystko co dookoła widzicie..Znikła. Znikła tak jak tamte wampiry i cały ten szał.
-Co to było?-Zapytałam drżącym się głosem
-Illusion.-Powiedzieli wszyscy razem.
-Chodźmy stąd to miejsce mnie przeraża.-Odparłam poprawiając szalik i zaczęłam się kierować w stronę wyjścia, a oni poszli w moje ślady.
-O co jej chodziło z tą iluzją?-Zapytał Louis. Sama chciałabym wiedzieć.
-Wiesz to tylko zajrzyj w głąb myśli.-Usłyszałam ponownie w mojej głowie głos Holly.
Holly
Położyłam się rozkoszując niebywałym ciepłem w środku. Nigdy wcześniej nie czułam tego. To..Wspaniałe uczucie. Jestem taka zrelaksowana. Brak odpowiedzialności. Brak obowiązków.
-Brakuje mi tyko przyjaciół.-Powiedziałam na głos wypuszczając zrezygnowanie powietrze.
Teraz mam wszystko. Spokój, miejsce, do którego nikt nie ma wstępu, własny kąt, zwierzęta, kasę. Wszystko to o czym kiedyś marzyłam...Ale nie mam rodziny i przyjaciół. Co dziwne ponieważ jeszcze niedawno chciałam ich zniszczyć. Znaczy rodziców, nie przyjaciół.
Czasami sądzę, że mam takie chwilowe zajawki na coś. Raz jestem smutna w cholerę, a raz szczęśliwa. Raz bezbronna, a innym razem agresywna. Myślałam tak i nie wiem kiedy zasnęłam.
-Pamiętam jak byłaś mała. Codziennie bawiłaś się z Damon'em...
-Hahaha oh dzieciaki. Z nimi zawsze są jakiś kłopot...
-Holly, a co się stanie kiedy mnie już zabraknie. Będziesz szczęśliwa?
-Holly zostaw to!
-Holly i Amy bardzo się zżyły w tak krótkim czasie.
-Pamiętam jak jeszcze byłam z nią w ciąży. Tak kopała, że nie mogłam spać.
-To urocze dziecko tylko czasami robi błędy.
-Każdy popełnia błędy skarbie. Ja też kiedyś je robiłam. Nie myśl o tym i śpij. Późno już.
Obudziłam się zalana wspomnieniami jakie miałam przez całe dzieciństwo. Próbowałam się uspokoić, ale to nie wychodziło mi najlepiej.
-Holly uspokój się to tylko nic nie znaczące wspomnienia...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy komentarz coraz bardziej motywuje mnie to szybszego pisania. Dla was to tylko chwila, tylko kilka malutkich literek, a dla mnie wielka satysfakcja i motywacja.