Music

środa, 24 grudnia 2014

Rozdział 15 ''Opowieść Shana.''

 Kiedy zdałem się przywódcą wampirów zacząłem zbierać różne informacje. Tak jak ty to robisz.
Opowiem Ci wszystko co wiem od samego początku.
 Był wieczór. Dokładnie 24 godziny od chwili kiedy zostałem mianowany ''królem''. Wiedziałem już podstawowe rzeczy. Gdzie mam spać. Co jeść, a raczej pić. Znałem już mrożące krew w żyłach historie, legendy. To coś co było we mnie, ten demon próbował mną sądzić, ale kiedy powiedziałem o tym jednej z moich 'sekretarek' Ona powiedziała, że zna sposób by pozbyć się go.. Tak oto w krótki i bezbolesny sposób stałem się wampirem. Pełnym wampirem.
  Tydzień po przemianie mogłem wychodzić. Co było śmieszne ponieważ miałem 7 lat. Zapewne  każda matka widząca siedmiolatka chodzącego samotnie o północy czy o drugiej nad ranem zdziwiłaby się, ale nie. Przechodziłem normalnie obok restauracji. Kobiet, które spieszyły się do pracy i nikt nie zareagował. Dla mnie było to na rękę, ale z drugiej strony trochę dziwnie uczucie. Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak ja wtedy się czułem. Miałem mętlik w głowie i nie wiedziałem co mam robić. Przechodząc do rzeczy.
Raz kiedy szedłem główną alejką jednego pięknego parku zauważyłem naszą babcie. Co dziwne jeszcze nie dawno mnie przekonywali, że nie żyje. No nic. Podszyłem się niezauważalnie i podsłuchałem jej rozmowę  telefoniczną.
-Córciu..rozumie cię..no ale...  posłuchaj mnie w końcu..nie powinnaś zostawiać Shan'a samego na pastwę losu. On ma ledwo osiem lat...no...tak..dobra widzę ze tobie nic nie da się wytłumaczyć...ta..-dalej już nie słuchałem bo nie miałem siły na nic.
  Kiedy dowiedziałem się, że rodzice wyprowadzili się do Londynu obmyśliłem właśnie ten plan żeby się z tobą spotkać. Nie chciałem ci niszczyć okna, za co przepraszam. Chciałem tylko ciebie poznać. Ogółem napisałem nawet list jakby cię nie było, ale nie wnikajmy w to.
 Wtedy po raz pierwszy odważyłem się opowiedzieć o całej tej sytuacji Rebece, tej sekretarce i ona powiedziała, że poszuka w aktach moich, a raczej w naszych rodzicach. Nigdy nie zgadniesz co się dowiedziałem. 
 Nasi rodzice nie są tak święci jak oby dwoje sądzimy. Reb podała kopie ich kartotek, płatności i wielu różnych tym podobnym. Jedno co się dowiedziałem było to, że nie płacą w ogóle podatku. Co śmieszne ponieważ są milionerami. Lecz to nie jest ich jedyny ''wypadek''. 
 Okazało się, że nasz ojciec, a raczej ojczym.. Tak nie jest naszym biologicznym tatą. Tylko się za takiego podaje. Więc tak przejdźmy do rzeczy. Miał nieciekawą historie. Raczej dla niego. Dla mnie była nawet ciekawa. Zależy od spoglądania na świat. Mniejsza o mnie. Okazało się, że ojczym siedział dwa razy w więzieniu. Za co? Porywał bezbronne dzieci, a potem je gwałcił i zabijał. Ale to nie wszystko. Miał na koncie jeszcze wielokrotne kradzieże, bójki i włamania. Piękny ojciec prawda? 
 A co to matki. Nie miała, aż tak wielkiej kartoteki. Kilkakrotne włamania, bójki i napady na policjantów. Siedziała tylko raz, ale uciekła za pomocą swoich mocy. Dlatego nie uczyła nas ''czarować'' Ponieważ wiedziała co możemy robić z tą magią. Cudownie prawda? 
 Nasza rodzina od zawsze miała takie małe wcinki z policją. Zastanawia mnie tylko jedno  dlaczego wychowali ciebie na grzeczną dziewczynę. Ale nie wnikam w to. Ważne jest to, że w końcu Cię odnalazłem. 

       

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz coraz bardziej motywuje mnie to szybszego pisania. Dla was to tylko chwila, tylko kilka malutkich literek, a dla mnie wielka satysfakcja i motywacja.

Layout by Switch